Ostatnie kilka dni testowałam pewien wynalazek J. Nie jestem wybitnym i
doświadczonym fotografem, ale podzielę się z Wami tym pomysłem może ktoś zrobi
z tego większy użytek. Zaraz napiszę co to takiego.
Zawsze fascynowały mnie zdjęcia z kółeczkowym bokehem.
Myślałam, że taki bokeh dają tylko lustrzane obiektywy. Kupiłam nawet stary
rosyjski obiektyw 3M-5CA MC 500 f/8, ale nie mam do niego cierpliwości ponieważ jest dość
specyficzny – często zdjęcia wychodzą mało kontrastowe, minimalna odległość
ostrzenia tego obiektywu to 2 metry, a wiec bardzo dużo, no i jest wielki i
ciężki wiec porzuciłam go z wielkim niedosytem. Aż tu niedawno natknęłam się na
info jak wprowadzić małe modyfikacje, aby osiągnąć ten upragniony obwarzankowy
bokeh „zwykłym” obiektywem.
Zmodyfikowałam Pentacona MC 50mm f/1.8. Na
przednią soczewkę nakleiłam kółeczko tekturowe w kolorze czarnym. Kółeczko
powinno być na tyle małe aby nie przeszkadzało w ostrzeniu i nie zasłaniało całego
pola widzenia przy przymkniętej przysłonie. Ja wycięłam kółko nieco mniejsze od
1 grosza. W efekcie przy sprzyjających warunkach można osiągnąć piękne kolorowe
kółeczka – szczyt moich marzeń.
Poniżej przykłady fot. Czasami ten bokeh jest przytłaczający – zbyt intensywny. Ciekawi mnie co o tym myślicie?
Urocze!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNiezwykle, piękne wiosenne artystyczne zdjęcia , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Bardzo mi miło.
UsuńPrzepiękne zdjęcia!! Nie mogę się napatrzeć, efekt jest obłędny! :) Pozdrawiam Ablaszkowska.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować. Niewiele zachodu a efekt jest fajny.
UsuńEfekt wcale nie jest przytłaczający - cudowne zdjęcia:) Też muszę wypróbować
UsuńMożna fajnie malować bokeh - jesli ktoś lubi taki efekt
UsuńJa to nazywam papierowym bokehem. Bardzo często stosuję takie tricki, z tym, że bawię się różnymi kształtami. Niestety jest wielu przeciwników tejże techniki, jednakże ponieważ uwielbiam zabawę ze zdjęciami oraz z bokehem, mam swoje oczywiście pozytywne zdanie na ten temat. Jak dla mnie zdjęcia są świetne. Chociaż faktycznie należałoby uważać, aby nie przesadzić z "kółeczkami" aby nie odciągnąć zachwytów od głównego "modela". :) Miłej zabawy Kinga.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest to fajna zabawa i ja również jestem zwolenniczką tego typu zmian. Pozdrawiam
Usuńrubinar tworzy bokeh z kółkami. twoje też piękne.
OdpowiedzUsuńTak wiem o tym, ale na polskim rynku sprzedawany jest za horrendalne kwoty. Dlatego szukałam czegoś co będzie na moją kieszeń :) a jednocześnie fajnie się sprawdzi.
UsuńBardzo ładne te ujęcia :) Bokeh jest ujmujący :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;D
UsuńJak dla mnie tutaj wszystko pięknie pasuje! Ma Pani ogromny talent i z niecierpliwością czekam na kolejną dawkę wspaniałych kadrów! Ode mnie, dla Pani, obserwacja, także uzyskała Pani nową fankę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Dziękuję za miłe słowa, jestem zaszczycona :)
UsuńAleż cudny bokeh maluje ten obiektyw...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Polecam pobawić sie z papierowymi kółeczkami.
OdpowiedzUsuńŚlicznie :)
OdpowiedzUsuń❤
UsuńKinga ten pomysł jest super. Kiedyś zastosowałam serduszkowy bokeh, ale przy okazji świąt. Nigdy nie wzięłabym takiej opcji pod uwagę. Powiem szczerze, że myślałam, że to drogi rubinar. Efekt jest taki sam. Twoje zdjęcia są piękne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPs
Kupiłam kiedyś też dosyć drogą wołnę.
Tak, wołna daje specyficzny bokeh ;)
UsuńDo takiego odjechanego bokehu proponuję rozważyć opcję pryskania wodą rozpyloną, wtedy to się dzieją niestworzone rzeczy...
OdpowiedzUsuńFajny pomysł że też wcześniej na to nie wpadłam 😁
Usuń