Po nocnych łowach
Uwielbiam poranne przechadzki w ogrodzie. Jeśli nie mam aparatu ze sobą to zawsze mogę po niego wrócić jeśli znajdzie się jakiś zakątek z ładnym światłem. Dzisiaj spotkałam Nermala, naszego kota, wygrzewającego się w porannym słońcu.
Jakie wspaniałe! :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńAleż ma piękne futro:)I wcale mu się nie dziwię, że w tak pięknym miejscu się wyleguje :)
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam
UsuńSuper! A kociak cudnyyy:D
OdpowiedzUsuńI charakterny :)
UsuńOoo tak kociaki są charakterne :D Może dlatego tak je lubię :D
Usuń